PROLOG
Budzę się, z
przyspieszonym oddechem, rozglądam się wokół i upewniam się, że jestem sama.
Szybko patrzę na zegarek, który wskazuje 3:57. Jest jak zawsze, ta sama
godzina, dokładnie ten sam koszmar. A przynajmniej tak mi się wydaje, nic już
nie pamiętam, wszystko zniknęło. Zasypiam.
Mam nadzieje, że jak na razie Was nie zawiodłam. Bardzo zależy mi na waszej opinii. Uwierzcie, że każdy miły komentarz sprawia że na mojej twarzy gości szeroki uśmiech, który motywuje mnie do dalszego pisania. Jest jeszcze jedna sprawa, zdaję sobie sprawę że w powyższym tekście mogły pojawić się błędy ortograficzne, gramatyczne, językowe, interpunkcyjne i jeszcze pewnie by się coś znalazło. I gdyby się zdarzyło, że traficie na takowy błąd, to proszę o powiadomienie, także w postaci komentarza, a zapewniam was, że będzie on poprawiony jak najszybciej ;) Moje szkolne dyktanda nie wychodzą najlepiej, więc jest całkiem duże prawdopodobieństwo, że możecie się czegoś dopatrzeć :D
ROZDZIAŁ 1
Ali, wstawaj! –woła jakaś kobieta. Przewracam się na bok i
próbuję odgadnąć kto mnie wołał.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to wspomnienie
mamy. Wołała mnie tak każdego dnia, choć dobrze wiedziała, że nie śpię już od
dawna. Przypominam sobie zapach idealnie przyrządzonych naleśników i jej piękny
uśmiech, który gościł na jej twarzy codziennie kiedy wchodziłam do kuchni.
Całowała mnie w czoło i pytała czy dobrze spałam, chociaż dobrze znała
odpowiedź. Brała mnie wtedy w objęcia i szeptała mi do ucha, że to już się nie
powtórzy, że to już ostatni raz. Obie doskonale wiedziałyśmy, że to tylko
głupia nadzieja, która prędzej czy później zgaśnie.
Ali! – woła znowu. Otwieram oczy i powoli dochodzi do mnie,
kto za wszelką cenę próbuje mnie zwlec z
łóżka. To Melissa, chociaż nie jestem do końca pewna czy właśnie tak ma na
imię. Poznałam ją jakiś tydzień temu, kiedy to mój kochany tatuś, postanowił ją
tutaj przyprowadzić, uprzejmie powiadamiając mnie i moje rodzeństwo, że to jego
nowa „koleżanka”, która z nami zamieszka. Powiedzmy, że to nie była miłość od
pierwszego wejrzenia. Melissa, jest bardzo fajną dziewczyną, i chyba nawet
mogłabym ją polubić, gdyby byłaby chociaż trochę zbliżona wiekiem do taty. Z
tego co wiem to jest nie wiele starsza ode mnie, co oznaczałoby, że ma może z
23 lata, przy czym warto wspomnieć, że mój tata jest po czterdziestce. W
dodatku są jeszcze dwie rzeczy przez które, prawdopodobnie nigdy jej nie
polubię. Pierwsza: Wygląda identycznie jak mama. Długie, blond włosy i piękne
niebieskie oczy. Dziewczyna o której mógłby marzyć nie jeden facet. Druga: Wie
o moim sekrecie.
Mam nadzieje, że jak na razie Was nie zawiodłam. Bardzo zależy mi na waszej opinii. Uwierzcie, że każdy miły komentarz sprawia że na mojej twarzy gości szeroki uśmiech, który motywuje mnie do dalszego pisania. Jest jeszcze jedna sprawa, zdaję sobie sprawę że w powyższym tekście mogły pojawić się błędy ortograficzne, gramatyczne, językowe, interpunkcyjne i jeszcze pewnie by się coś znalazło. I gdyby się zdarzyło, że traficie na takowy błąd, to proszę o powiadomienie, także w postaci komentarza, a zapewniam was, że będzie on poprawiony jak najszybciej ;) Moje szkolne dyktanda nie wychodzą najlepiej, więc jest całkiem duże prawdopodobieństwo, że możecie się czegoś dopatrzeć :D
Emilka
Opowiadanie wciąga! Bardzo zainteresowała mnie watek sekretu ;)
OdpowiedzUsuńRozdział króciutki, znalazłam trochę błędów, ale opowiadanie ma potencjał i czekam na wiecej!
Pozdrawiam
www.annwithbooks.blogspot.com
Miło mi czytać takie rzeczy ;) zapewniam, że 2 rozdział będzie na pewno dłuższy ;)
UsuńPozdrawiam :D
Czekam na więcej!!!
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział jutro ;)
UsuńCzekam na więcej!!!
OdpowiedzUsuń